hipokrytes hipokrytes
2497
BLOG

Przewrót w sondażach?

hipokrytes hipokrytes Polityka Obserwuj notkę 30

 

Najnowszy sondaż TNS Polska dla programu "Forum" TVP Info wywołał małe trzęsienie ziemi na scenie politycznej. Zmianę lidera w sondażach, po raz pierwszy od pięciu lat, wieszczyło wielu komentatorów. Kilka udanych przedsięwzięć PiS koncentrujących uwagę opinii publicznej na meritum wobec defensywy i marazmu Platformy musiało przynieść efekt. Natomiast skala tej zmiany (6% na korzyść PiS) zaskoczyła wszystkich. Można oczywiście wybrzydzać na małą reprezentatywność sondażu, wskazywać, że dopiero kolejne badania pokażą ewentualnie zmianę trendu, przypominać, że do wyborów parlamentarnych jeszcze 3 lata. To wszystko prawda, jest to jednak wydarzenie symboliczne, które może dać sporo wiatru w żagle partii Jarosława Kaczyńskiego. Ale najważniejsze jest jednak co innego. Ten sondaż znacznie więcej mówi o PO niż o PiS. Dzieje się to, co przewidywałem od dawna. Słabe rządy Donalda Tuska, pozbawione wizji i prawdziwej woli zmian nawet w obliczu kryzysu ekonomicznego w Europie rozczarowały wyborców Platformy Obywatelskiej. Przede wszystkim tych, którzy w ostatnich wyborach oddali na nią głos, w istocie głosując przeciw PiS. A przecież dopiero zaczynamy pogrążać się w kryzysie. Ekonomiści, od prawa do lewa są zgodni, że rok 2013 będzie dla Polski znacznie gorszy niż obecny. Mało kto widzi dziś w Tusku Mojżesza, który suchą stopą przeprowadzi nas przez Morze Czerwone. Po pięciu latach rządów, oprócz problemu niemożności pojawia się syndrom wypalenia. Nie bez przyczyny kadencja zarządu w spółkach kapitałowych trwa właśnie pięć lat. Po tym okresie brakuje już świeżości i dystansu do własnych pomysłów z początku kadencji, które okazały się chybione. A ławki rezerwowych brak. Ci, którzy mogliby na niej siedzieć (Rokita, Gilowska, Olechowski, Piskorski) padli ofiarą partyjnych czystek. Pozostały miernoty.

Niezależnie od korzystnego sondażu dla PiS podtrzymuję tezę, że to ugrupowanie ma bardzo małe szanse na objęcie władzy. Łatwo jest dać Tuskowi prztyczka w nos wskazując w sondażu na znienawidzonego konkurenta, trudniej zagłosować w ten sam sposób w wyborach. Żółta kartka nic nie kosztuje a czerwona może oznaczać realizację przysłowia „na złość babci odmrożę sobie uszy”. Uważam, że wynik wyborczy w znacznym stopniu nadal będzie determinował strach przed rządami Jarosława Kaczyńskiego. Awans w sondażach, wzmacniając pewność siebie lidera, prędzej czy później obudzi demony, z którymi kojarzy się PiS. Nie wierzę po prostu, że Jarosław Kaczyński przestanie być Jarosławem Kaczyńskim, tak samo jak Janusz Korwin Mikke nie przestanie być sobą co trwale skazuje go na marginalizację w okolicach 2% poparcia.

W ten sposób dochodzimy do kluczowego wniosku. Tego samego, który puentuje mój poprzedni wpis. Sytuacja dojrzewa do powołania nowej formacji politycznej, która zbierze rozczarowanych centroprawicowych wyborców PO (lewicowych weźmie Palikot albo Miller) z poprzednich wyborów i tych, którzy ostatnio nie głosowali ponieważ po klęsce idei POPiSu już wcześniej zniechęcili się do obu tych partii. PJN najwyraźniej nie radzi sobie w tej roli. Potrzebny jest nowy projekt pozbawiony brzemienia skojarzeń z PiS-em, Kluzik-Rostkowską i całym tym kompromitującym bałaganem, który jest grzechem pierworodnym tego ugrupowania. Dotąd sądziłem, że z uwagi na odległy dystans do wyborów nie ma się z tym co spieszyć. Szkoda byłoby stracić walor świeżości. Jeśli jednak podobny wynik sondażowy utrzyma się w kolejnych badaniach trzeba zacząć działać. Inaczej, może się okazać, że mimo zasiedzenia na roponośnej działce, jak to barwnie określił Marek Migalski, kto inny otrzyma licencję na dokonanie odwiertów.
 
 
hipokrytes
O mnie hipokrytes

Kiedy słucham polityków trafia mnie szlag! Zamiast kląć przed telewizorem, napiszę co o tym myślę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka